Zazwyczaj jak spotykam się na zdjęcia z moimi Parami Młodymi, już po ich wielkim dniu, towarzyszą nam stroje ślubne. Jednak nie zawsze, a w dodatku czasem w tajemnicy przed mężem. Tak było w przypadku Moniki, która umówiła się ze mną na sesję, której efekty miały być prezentem urodzinowym dla jej ukochanego. Już po święcie, obdarowany podobno był bardzo zadowolony i ja tym bardziej, bo w końcu mogę się z Wami podzielić ujęciami jeszcze z wczesnej, złotej jesieni.
Ten trampeczek w prawym dolnym rogu jest uroczy ;))
Cudowna!
🙂
Podziwiam, są wspaniałe 🙂
Mery
Chyba w każdym widzisz piękno.
Jesteś niesamowita w tym co robisz. Niesamowita!
A czy wiesz może skąd pochodzi sukienka modelki?
Dziękuję bardzo, a sukienka z Mango 🙂
Zaglądam na Twój blog już od pewnego czasu i oglądanie Twoich zdjęć sprawia mi niemałą przyjemność.
Są świetne! Pełne ciepła, uczuć i autentyczności 🙂
Bardzo dziękuję 🙂
Witam serdecznie,trafiłem do Pani jakiś czas temu, całkowicie “przypadkiem” kiedy to wykonywałem pracę domową (na sekcję fotograficzną w mojej miejscowości) pod tytułem znajdź ciekawego fotografa, no i znalazłem :D.W Pani pracach urzeka mnie sposób “łapania” światła, co również spodobało się jednej z moich koleżanek z sekcji:D,która, w przeciwieństwie do mnie jest fotografem z “papierami” :D.Mimo iż orłem i sokołem w robieniu zdjęć nie jestem po za światłem podoba mi się ciepło kompozycji jakie przedstawia Pani w swoich pracach, chociaż co do strony technicznej w niektórych zdjęciach można by się przyczepić 😀 to jednak jak dla mnie emanują one tą “nieuchwytną chwilą”, ciepłem i pasją. Życzę jeszcze większych sukcesów jak i radości w tym całym fotograficznym galimatiasie, powodzenia 😀